"Władza, która nie istnieje dla wolności, nie jest władzą, tylko przemocą."
Propaganda czy optymizm?
Wicepremier Jerzy Hausner zapowiedział, że w przyszłym roku będzie 400 tysięcy mniej Polaków bez pracy.
„Konsekwentna realizacja polityki sprzyjającej przedsiębiorczości i zmniejszaniu bezrobocia, a także dobre wykorzystanie unijnych środków powinno doprowadzić mniej więcej około roku 2008 do spadku bezrobocia poniżej 10 procent”. To słowa wypowiedziane przez wicepremiera i ministra gospodarki Jerzego Hausnera. Możliwy scenariusz czy pobożne życzenia?
– Deklaracje ministra należy przyjąć jako objaw nie kamuflowanej propagandy. Być może nowe miejsca pracy mają powstać w administracji rządowej? Rząd podejmował w ostatnich miesiącach decyzje, które zwiększą bezrobocie.
Dlaczego?
– Mechanizm jest prosty! Źródłem bezrobocia są dramatycznie wysokie, pozapłacowe koszty pracy, czyli ZUS, składki i podatki. Sięgają one ponad 85 procent płacy netto. Jeśli od wypłaconego pracownikowi tysiąca złotych przedsiębiorca musi odprowadzić blisko drugie tyle, jeśli doda się do tego koszty działalności gospodarczej, jasne jest, że opłaca się jedynie ograniczanie zatrudnienia. A jeśli praca jest za droga, to spada na nią popyt. Tak samo jest przecież z innymi towarami. Kiedy za poprzedniego rządu nieznacznie podniesiono akcyzę na
nowe samochody, sprzedaż spadła o ponad 30 proc. W kraju był wtedy wielki lament. A w przypadku pracy, kiedy mamy cały czas z podwyższaniem jej kosztów jest złowroga cisza. Praca jest za droga dla polskiego przedsiębiorcy. Dlatego rezygnuje on z zatrudniania.
Ano właśnie... Pan jest współautorem projektu ustawy zmierzającej do likwidacji bezrobocia i naprawy finansów publicznych. Skoro nie tak, jak obiecuje dziś minister gospodarki, czyli poprzez kolejne programy aktywizujące, na przykład dla studentów – to jak?
– Nasz projekt zakłada redukcję kosztów pracy, czyli wszelkich obciążeń, z 85 do 25 procent. Na dodatek, według naszych planów, system przepływu podatków miałby inną, prostą konstrukcję i nie absorbowałby obywateli. Taki podatek stosuje się dla odsetek od oszczędności bankowych. Od wszystkich klientów, jednym przelewem, płaci bank jeden zbiorczy podatek.
Nie tylko zmiana systemu podatkowego jest konieczna ale też finansowania naszych emerytur. Trwanie przy decyzji, że tylko z opodatkowanie pracy, finansuje się zobowiązania emerytalne państwa, prowadzi do dramatycznego bezrobocia. Biorąc sam tylko czynnik demograficzny (rodzi się i pracuje mniej ludzi), to ZUS, składki i podatki w tym schemacie będą wyłącznie rosnąć. Praca wówczas staję się znowu droższa i spada na nią popyt a rośnie wówczas bezrobocie. Państwo musi zwiększyć kwoty na zasiłki i tzw. walkę z bezrobociem. Wtedy znów podwyższa podatki, głównie od pracy i koło się zamyka.
Co z tym projektem ustawy?
– W Polsce konieczne są tak daleko idące zmiany, jak te, które zawiera projekt. Nadejdzie jego czas. Wbrew propagandzie sytuacja nie będzie się poprawiać. Ciągle młodym, wykształconym ludziom proponuje się przyszłość, jako białej służby w Unii Europejskiej. A to oni są naszym najcenniejszym kapitałem, nie te czy inne bogactwa naturalne. Obecny system marnotrawi, to co mamy najcenniejszego, czyli zasoby ludzi gotowych do pracy. Na nic się nie zdadzą propagandowe programy typu “Pierwsza praca”. Nie chodzi o pierwszą, druga czy trzecia pracę tylko o pracę przez całe życie. Czasowe zwolnienie przedsiębiorców z płacenia w pełnej wysokości ZUS-u wskazuje, gdzie tkwi przyczyna bezrobocia. Są nimi dramatycznie wysokie koszty pracy. Rząd sam je wskazał. Należy mieć odwagę znieść w naszym kraju, tą istną akcyzę na pracę.
(„Propaganda czy optymizm?”, Gazeta Wrocławska; 2004.10.27)
Barbara Chabor - rozmowa z Andrzejem Sadowskim z Centrum im. Adama Smitha