"Ekonomista z Chicago uczy się jak funkcjonuje gospodarka, a nie jak ma być sterowana."
Euro w zimie Andrzej Sadowski
Euro w zimie
„Nam nie trzeba Bundeswehry, nam wystarczy minus cztery” - ta rymowanka najlepiej oddaje stan naszego państwa. Normalna zima, która nastała w naszym kraju obnażyła nieefektywność systemu. Państwo zaprzestało swojej działalności na terenach, na które spadł obfity śnieg. Powtarza się sytuacja z ostatnich powodzi. Rwąca woda „wypłukiwała” instytucje państwa. Nie trzeba aż takich sił natury aby doprowadzić u nas do paraliżu. Kilka lat temu pękła rura pod jedną z warszawskich arterii. Woda, która się z niej wydostawała, doprowadziła do paraliżu komunikacyjnego w stolicy środkowoeuropejskiego państwa. W tym dniu składała wizytę głowa innego państwa, której program musiano pod wpływem tejże pękniętej rury zrewidować. Sytuacje nadzwyczajne zdarzają się na całym świecie. Są dramatyczne i tragiczne jak w Nowym Jorku. Są zwyczajne i banalne jak ta w Warszawie. W takich właśnie sytuacjach objawia się jakość państwa i jego systemu oraz kwalifikacje klasy politycznej. Zmiana samych symboli nie jest jakąkolwiek kwalifikacją. Przywrócenie orłowi korony jest powrotem do tradycji ale samo z siebie nie czyni systemu polityczno-gospodarczego sprawniejszym. Zastąpienie złotówki euro, czego domaga się coraz liczniejszy chór postaci, nie spowoduje, że z samego tego faktu w naszej gospodarce się polepszy. Wprowadzaniu euro towarzyszy więcej mistycznego i mitycznego myślenia i życzeń niż w prozie polskiego mistrza gatunku fantasy Andrzeja Sapkowskiego. Od samej operacji zestandaryzowania środka płatniczego nie wzrośnie zakres wolnego handlu. Tę sprawę regulują odrębne traktaty i wpływ euro jest realnie żaden. Doprowadzi to do wyeliminowania ryzyka kursowego, które i tak wcześniej było poddane kontroli. Wzrost gospodarczy ma też inne źródła niż inaczej pomalowany banknot czy wybita moneta. Od przyjęcia euro wzrost gospodarczy we Francji nie będzie taki sam jak w Irlandii i odwrotnie. Istota systemów tych wymienionych państw jest inna co widać chociażby w przywołanym wskaźniku. To system polityczno-gospodarczy i klasa polityczna decyduje o sile i wartości tego co mamy w portfelach oraz o tym, czy śnieg może sparaliżować do tego stopnia nasze życie.